poniedziałek, 14 grudnia 2020

Art Tandem / "Huśtawka" Tandemu artystycznego: Paweł Łyjak i Marian Stępak

 

Wystawa "Huśtawka" Tandemu artystycznego Paweł Łyjak / Marian Stępak przedstawiona została widzom w formie on line. Niemniej jednak sporo widzów oglądało ją w trybie umówienia się na pojedyncze spotkania. Na tej podstawie mógł powstać cykl krótkich filmów, w których goście wypowiadali się na temat własnych wspomnień związanych z huśtawkami z ich dzieciństwa. Wszystko to podczas korzystania ze stworzonej przez artystów instalacji - huśtawki wspomnień.

Filmy można oglądać na naszej stronie fb. Zapraszamy

Oto kilka zdjęć z powstawania wystawy:






















środa, 2 grudnia 2020

Art Tandem - Paweł Łyjak / Marian Stępak "Huśtawka"

 

Serdecznie zapraszamy na kolejną odsłonę projektu Art Tandem. Tym razem będziemy gościć artystyczny duet - Paweł Łyjak / Marian Stępak i wystawę "Huśtawka".

Podczas wspólnej pracy artyści stworzą w Galerii Ta3 instalację przestrzenną zbudowaną z różnego rodzaju recyklingowanych tkanin. Tytułowa "Huśtawka" będzie miejscem, gdzie będzie można zagłębić się w otulające odbiorcę materie, co da wrażenie schronienia przed światem. Praca odniesie się do otaczającej nas rzeczywistości i w artystyczny sposób skomentuje ją - symbolicznie odpowiadając na nasze potrzeby bezpieczeństwa ograniczone w czasach panującej pandemii.

Paweł Łyjak / Marian Stępak
Huśtawka

Kamienica Artystyczna Ta3 / Tarczyńska 3 / Warszawa Ochota
wernisaż on line 10 grudnia 2020 na stronie fb Kamienica Artystyczna Ta3

Projekt Art Tandem współfinansowany jest ze środków Urzędu Miasta st. Warszawy Dzielnicy Ochota

Projekt plakatu: Paweł Łyjak




piątek, 20 listopada 2020

niedziela, 15 listopada 2020

"Zeskrobuję zeschły brud z dłoni tępym nożem" Maria Piątek / Małgorzata Wielek M.

 Zapraszamy na stronę wydarzenia na FB do oglądania relacji filmowej z tworzenia muralu rysunkowego na ścianach galerii Ta3.

Link do wydarzenia:

https://www.facebook.com/events/710193342927585

"Zeskrobuję zeschły brud z dłoni tępym nożem" Maria Piątek / Małgorzata Wielek M.

Tekst kuratorski: 

Monika Weychert

Kiedy myślę o twórczości obu artystek, w moim umyśle pojawia się feeria barw, energetyczny przekaz, który ożywia i burzy krew w żyłach: może leczyć a jednocześnie może doprowadzić do stanu wyczerpania: nudności, wymiotów, zaburzeń świadomości czy stanów delirycznych – niczym archaiczna terapia elektrowstrząsami. Przypomina mi się też, przy okazji oglądania tych obrazów, wiele określeń z lekcji biologii w podstawówce: pączkowanie, larwy, wykluwanie, wije, nibynóżki, mady. Pojawiają się też bohaterki dzieciństwa, (super)bohaterki i ikony pop-kultury, choćby Myszka Mickey, która była dla nas nieco chłopcem, nieco dziewczynką – po prostu reprezentowała dziecięcość, w swoim najbardziej spryciarskim wydaniu. Bohaterki_owie obrazów to postaci niejednoznaczne: jednorożec spogląda to w stronę jelenia, to w stronę Pikachu, wciąż nie wiedząc do jakiego porządku przynależy. Pikachu zaś błyska jak piorun na niebie i piszczy jak przerażona myszka – groźny i strachliwy jednocześnie. W dziele hybrydycznym zawsze istotne jest to, że dochodzi do zespolenia dwóch różnych porządków. To charakteryzuje prace obu twórczyń. Jak w koncepcji „obrazu-zdania” Jacquesa Rancière’a, gdzie „zdanie nie jest tym co wypowiadalne a obraz nie jest tym co widzialne” - jest zaś relacją między tym co wypowiedziane i niewypowiedziane. Jednak właśnie takie „obrazy-zdania” mogą „ożywić nową wrażliwość na znaki i ślady wspólnej historii i wspólnego świata”. Rancière wskazuje też na techniki, które podtrzymują „zdaniowość” rozumianą jako relację między elementami: fragmentację, kolaż, montaż. Przy czym montaż ten może przybierać formy dialektyczne i symboliczne (z tym, że żaden tych dwu modeli nie pozostaje w izolacji a obrazy-zdania są zawieszone między nimi). Jak pisał: „Maszyna tajemnicy jest zatem maszyną do tworzenia tego, co wspólne, służy nie do przeciwstawiania sobie różnych światów, lecz do inscenizowania, za pomocą najbardziej nieoczekiwanych sposobów, ich współprzynależności” („Estetyka jako polityka”).

Taką zasadą kieruje się projekt Art Tandem, którego wystawa jest drugą odsłoną. Cytując tytuł jednej z prac Małgorzaty Wielek-M. Jedne języki się mieszają (2018). Dwie artystki wspólnie zapełniły niewielką przestrzeń Galerii Ta3 swoimi rysunkami, które trochę ze sobą konkurują a trochę się przenikają, wchodząc w dialog. Należy dodać, że jest to spotkanie pod znakiem elektryzującej błyskawicy. Chyba nikt, na etapie planowania tego wydarzenia, nie przypuszczał, że sprawczość, siostrzeństwo i moc spotkania kobiet staną się w tym czasie tak aktualne. Zatem i tu wypada oddać głos samym autorkom, które komentując własną twórczość przy okazji innych projektów wystawienniczych napisały m.in.: Maria Piątek – „(…) Jestem tym, kogo znam i tym, kogo znają i kogo oczekują inni. Dwoistość przekazu jest tym głębsza im większy jest rozdźwięk między mną a planem odbioru mnie. Obraz staje się terytorium, gdzie następuje konfrontacja możliwych opisów wielu moich rzeczywistości kreowanych nie tylko przeze mnie. Bywa też próbą uzgodnienia kompromisu między mną a światem, choć całkowite uzgodnienie i wyjaśnienie nie jest właściwie możliwe. Może najważniejsze jest to, aby dochodziło do konfrontacji pozwalających dostrzec, że całkowita jedność nie istnieje. Zawsze jesteśmy kimś jednym i kimś innym jednocześnie, a jedyna równowaga to ta „pół na pół”, nawet, a może właśnie szczególnie wtedy, gdy się na to nie zgadzamy (…)”; Małgorzata Wielek-M. – „(…) to jak wycieczka, po której trudno się spodziewać konkretnego efektu, bez oczekiwań, wszystko na żywo, spontanicznie. Odkrywanie, grzebanie, odklejanie kolejnych warstw aż do krwistego mięsa. Przez podziemia świadomości, potok myśli i chorych wizji. Ten proces to najdoskonalszy stan gdzie artysta jak przekaźnik lepi coś łączącego mroczne rejony z doskonałą formą dobra. Wszystko to w takt muzyki, która jest motorem i narzędziem transu. Ona nadaje rytm i kierunek, współtworzy światy (…)”.

Mówienie o transie jest tu nie od rzeczy, gdyż owe „obrazy-zdania” pochłonęły ściany niczym w wyniku pisania ikon czy pisania automatycznego. Tym razem są czarne, pozbawione barw. Stały się narzędziem przekroczenia własnych konwencji a zarazem są „cytatami” z wcześniejszych prac; sposobem na eksplorowanie podświadomości, a może wyższych poziomów, kiedy to wykorzystuje się procesy całkowicie nieświadome; medytacją; uchyleniem mistycznych bram. Kobiety piszą siebie tu i teraz, bez żadnych ograniczeń! Zniknęły ramy obrazów i granice między nimi samymi. Czyste écriture féminine staje się także – tak potrzebną do wprowadzenia zmian społecznych – poetyką różnicy płci. Jak pisała Hélène Cixous, już prawie pół wieku temu, w „Uśmiechu Meduzy”: „My, przerośnięte dzieci, odepchnięte od kultury, piękne usta zatkane kneblem, puchy marne, przerwane westchnienia, my: labirynty, drabiny, stratowane ziemie; my, okradzione — jesteśmy „czarne” i jesteśmy piękne. Jesteśmy niepohamowane, to, co nasze, odłącza się od nas, nie osłabiając nas: nasze spojrzenia biegną w dal, nasze uśmiechy spływają łatwo, śmiech całą gębą, krew cieknie i my rozlewamy się, ale nie wycieńczając się, nasze myśli, nasze znaki, nasze pisma, nie powstrzymujemy ich i nie obawiamy się, że chybią. (…) Nam, przybyłym spoza czasu, kto może czegokolwiek zabronić, od chwili gdy już zabrałyśmy głos?  (…) Kiedy piszę, to wszystko czego nie wiemy, kim powinniśmy być, wypisuje się ze mnie, bez ograniczeń, bez przewidywań, i wszystko czym my będziemy nas woła do niestrudzonej, upajającej, nigdy nie sytej pogoni za miłością. Zawsze na siebie natrafimy”.

 




niedziela, 11 października 2020

niedziela, 20 września 2020

Pół żartem, całkiem serio / Iwona Demko / Bartek Jarmoliński

 Iwona Demko i Bartek Jarmoliński to artyści od dawna badający w swej twórczości obszary stereotypowego postrzegania we współczesnym społeczeństwie, w tym w sztuce,  ról kobiecych i ról męskich. W ich twórczości często męski/kobiecy wzorzec osobowy akceptowany w patriarchalnie skonstruowanym systemie społecznym poddawany jest krytycznej analizie. Przy czym wielokrotnie artyści ci czynią to sięgając po środki wyrazu balansujące na pograniczu żartu, groteski czy ironii.

„Pół żartem, całkiem serio” to projekt, w ramach którego tandem Demko/Jarmoliński tworzy szereg kolaży, gdzie w dowcipny sposób pokazany jest proces dekonstrukcji schematu bezwładnie wtłaczającego tak kobiety, jak i mężczyzn w pułapkę stereotypu. Materiałem wyjściowym prac są fotografie przedstawiające znanych artystów. Demko i Jarmoliński  modyfikując postaci z fotografii demaskują nieprzystawalność schematu do rzeczywistości, w tym przede wszystkim nieadekwatność wartościowania działań i cech obu płci.

W pracach Iwony Demko kobiety zyskują odebraną im przez schemat pojmowania ról społecznych podmiotowość. W cyklu "Realna niemożliwość" artystka zastępując w fotografiach twarze mężczyzn twarzami kobiet symbolicznie przywraca ich obecność w sztuce czy też po prostu - obecność.  Przy czym dekonstruując schemat jednocześnie bawi się nim. Doceniając wagę języka i to, że to właśnie w języku dokonuje się wartościowanie wszelkich działań, swoim bohaterkom nadaje nazwiska „wymazanych” poprzedników używając żeńskich ich odpowiedników (Xawera Dunikowska, Władysława Jarocka i in.). Demko jasno wskazuje, że to, co „wielkie” w męskim wydaniu, jest tym samym w wydaniu damskim, a płeć nie ma tu wartości konstytutywnej. Ów językowy zabieg jest tu skorelowany z niezwykle ważnym dla artystki i konsekwentnie przez lata przeprowadzonym projektem jej walki o używanie feminatywów w przestrzeni publicznej.  W wypadku prezentowanych na wystawie kolaży ważny jest również żartobliwy wydźwięk tego rodzaju językowego zabiegu, który, choć lekko obrazoburczy, rozbawia. Metodą, po którą w swoich pracach często sięga Iwona Demko, i co ma miejsce również w projekcie „Żarty żartami”, jest dowcip, co sprawia, że artystka stawiając widza wobec ważkiego problemu, odsłania nie tylko jego powagę, ale też jego absurd.

Bartek Jarmoliński w swoich pracach sięga po fotografie artystycznych par, w których to mężczyznom tradycyjnie, choć niekoniecznie słusznie, przypisywana jest większa siła twórczego potencjału. Podążając za schematycznie przypisywaną oceną męskiej siły i wagi dokonań Jarmoliński przewrotnie „wyposaża” postaci artystów z fotografii w głowy antycznych posagów. Tym samym symbolicznie obarcza ich odpowiedzialnością za dorównanie idealnemu wizerunkowi herosa nieco żartobliwie polemizując z ideałem męskiej siły. Ironiczny charakter wzmacnia tytuł cyklu „Układ prawie idealny”.  Z jednej strony wskazuje, że nie zawsze ciężar ten w dosłownym, ale też metaforycznym sensie mężczyźni są w stanie udźwignąć, z drugiej zaś pokazuje perspektywę oglądu tego rodzaju „układu” z drugiej, kobiecej strony - układu, który  artystkom zapewniał możliwość pracy twórczej, ale separował od szansy bycia dostrzeżonym, docenionym, „pełnym” twórcą. Kolażom Jarmolińskiego towarzyszy refleksja na temat konieczności przywrócenia równowagi sił i możliwości oceny dokonań artystycznych bez zbędnego uprzywilejowania jednej ze stron. Jednocześnie, podobnie jak w pracach Iwony Demko, artysta na przetworzonych zdjęciach pozostawiając kobietom ich twarze uwypukla ich obecność, przywraca im osobowość i osobność.

Swoistym podsumowaniem pracy nad projektem wystawy są kolaże wykorzystujące wspólne zdjęcia tandemu Demko/Jarmoliński. Odwrócenie w nich tradycyjnych ról męskich i kobiecych to kolejny żart, ale też kolejny krok do wyrównania szans całkiem serio…

Maria Piątek

Wystawa w Galerii Ta3 czynna w dniach 9-23 października 2020

Oglądanie dostępne po wcześniejszym umówieniu się na stronie FB Kamienica ArtystycznaTa3

 

Iwona Demko, Artystka rzeźbiarka Teodora Dąbrowska przy rzeźbie przedstawiającej Józefę Piłsudską, marzec 1932.

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Iwona Demko, Posiedzenie Rady Pedagogicznej. Siedzą od prawej: Władysława Jarocka (Zofia Stryjeńska), Karol Frycz (Balbina Świtycz-Widacka), Xawera Dunikowska (Maria Pinińska-Bereś), Józefa Mehoffer (Antonina Rożniatowska), Fryderyka Pautsch (Maria Niedzielska), Wojciecha Weiss (Maria Jarema), Konstantyna Laszczka (Anna Bilińska-Bohdanowiczowa), Teodora Axentowicz (Maria Dulębianka), Ignacy Pieńkowski (Anna Wallek-Walewska), Stanisława Kamocka (Olga Boznańska), Jana Wojnarska (Joanna Grabowska), z boku siedzi Teofila Certowicz, XII 1933

Wikimedia Commons, Narodowe Archiwum Cyfrowe

Iwona Demko, Władysława Jarocka – artystka malarka, prezeska Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych, dziekana Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, 1927

Twarz: Janina Broniewska – artystka rzeźbiarka.

Narodowe Archiwum Cyfrowe

Układ prawie idealny, Bartek Jarmoliński, 2020


Układ prawie idealny, Bartek Jarmoliński, 2020

 

Układ prawie idealny, Bartek Jarmoliński, 2020